Omal nie doszło do tragedii. BMW zasilał domową butlą gazową
Do niebezpiecznej sytuacji doszło wczoraj na jednej z ulic Świdnika. Z zaparkowanego pojazdu zaczął ulatniać się gaz. Jak się okazało, po otworzeniu bagażnika samochodu w środku znajdowała się domowa butla gazowa, która była podłączona do gazowej instalacji samochodowej. Na szczęście zagrożenie zostało wykryte w porę i szybko usunięte.
Wczoraj przed godziną 21 jeden z przechodniów idący ul. Niepodległości w Świdniku wyczuł charakterystyczną woń gazu. Od razu zadzwonił na numer alarmowy. Na miejsce zostały natychmiast skierowane wszystkie służby.
Okazało się, że z zaparkowanego pojazdu marki BMW ulatnia się gaz. Po otworzeniu bagażnika samochodu znaleziono domową butlę gazową, która była podłączona do gazowej instalacji samochodowej. W wyniku rozszczelnienia zaczął ulatniać się gaz, którego stężenie wg pracownika pogotowia gazowego mogło doprowadzić do wybuchu i stworzyć zagrożenie życia i zdrowia osób mieszkających w pobliżu.
Butla z gazem została zabezpieczona, a zagrożenie zniwelowane. Teraz policjanci będą dokładnie wyjaśniać, jak doszło do tej sytuacji.
Osoba odpowiedzialna za samowolną ingerencję w instalację LPG będzie odpowiadać za narażenie osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.
E.D.