Znalazła telefon. Zamiast zwrócić - użytkowała go.
Znalezione, nie kradzione - mówi popularne powiedzenie. Jak się jednak okazuje nie warto stosować się do treści powiedzenia, ponieważ każdy kto znajdzie cudzą rzecz ma dwa tygodnie na zawiadomienie o tym fakcie policji lub innego organu państwowego albo w inny właściwy sposób powinien poszukiwać posiadacza takiej rzeczy. W przeciwnym wypadku grozi za to odpowiedzialność karna. Przekonała się o tym mieszkanka Świdnika, która w lipcu znalazła telefon komórkowy i nie wiedząc o takim obowiązku – użytkowała go.
Pod koniec lipca br. jedna z mieszkanek Świdnika zgłosiła w tutejszej jednostce zagubienie telefonu komórkowego o wartości 2100zł. Policjanci wykonując czynności w tej sprawie ustalili, że telefon użytkowany jest przez 59-letnią mieszkankę Świdnika. Wczoraj podczas przeszukania kobieta dobrowolnie wydała telefon. Został przedstawiony jej zarzut przywłaszczenia mienia, do którego się przyznała i dobrowolnie poddała się karze. Kobieta tłumaczyła, że telefon ten znalazła na chodniku jednej z ulic Świdnika i nie wiedząc o obowiązku oddania go lub zgłoszenia takiego faktu – korzystała z niego jak ze swojego. Za ten czyn kobiecie grozi do jednego roku pozbawienia wolności.
Policja przypomina, że zgodnie z przepisami, każda osoba, która znajdzie cudzą rzecz, ma obowiązek niezwłocznie powiadomić o tym jej właściciela. Jeśli to jest niemożliwe, należy ją przekazać odpowiednim instytucjom. Może to być biuro rzeczy znalezionych, urząd miasta, gminy lub starostwo, policja, straż miejska lub gminna.
E.D.