Aktualności

Świdnik: Jak wytrzeźwiał to sobie przypomniał.

Zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości usłyszał mieszkaniec Przemyśla. Mężczyzna wraz z pasażerem przejażdżkę po gm. Mełgiew swoim pojazdem marki Audi, uderzając w drzewo oraz słup elektryczny, skończył na przystanku autobusowym. Jak się okazało 30-latek miał w organizmie ponad 1,5 promila. Teraz dopowie przed sądem karnym. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności oraz utrata prawa jazdy.

       W minioną sobotę, tuz przed północą oficer dyżurny świdnickiej komendy policji został zaalarmowany o zderzeniu drogowym w miejscowości Krępiec. Na miejscu funkcjonariusze zastali kompletnie zniszczony pojazd marki Audi oraz dwóch mężczyzn. Jak ustalili policjanci auto najpierw uderzyło w drzewo, następnie w słup elektryczny i jazdę swą skończyło na budynku przystanku autobusowego.
Na miejscu interweniowała załoga straży pożarnej oraz pogotowia ratunkowego. Na szczęście obu panom nic poważnego się nie stało.
Mężczyźni rozpytani na okoliczność kierowania pojazdem oświadczyli, ze byli jedynie pasażerami a kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, gdzieś w nieznanym im kierunku. Policjanci nie dali wiary ich zapewnieniom. 30 i 27-latek trafili do policyjnego aresztu. Alkomat potwierdził, ze obaj byli nietrzeźwi. Urządzenie wskazało średnio w organizmie każdego z nich powyżej 1,5 promila alkoholu.
Po wytrzeźwieniu obaj zostali przesłuchani. Wtedy też przypomnieli sobie okoliczności zdarzenia. Jak się okazało panowie razem ze znajomymi bawili się na "poprawinowym" grillu. Po czym we dwóch wyruszyli na przejażdżkę. Wtedy też 30-letni mieszkaniec Przemyśla kierując pojazdem nagle stracił panowanie nad autem.
Teraz 30-latek będzie odpowiadał przed sadem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności oraz utrata prawa jazdy. Niewykluczone, ze poniesie odpowiedzialność za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Powrót na górę strony