Aktualności

Świdnik: Spontaniczna przejażdżka z finałem w ogrodzeniu.

Do policyjnego aresztu trafiło trzech mieszkańców gm. Mrozy w wieku od 18 do 22 lat. Mężczyźni, będąc pod działaniem alkoholu podróżowali autem. Kierowca miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Ich pijacka jazda doprowadziła m.in. do spowodowania kolizji z innym autem oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia. Zostali zatrzymani, gdy próbowali wypchać samochód z ogrodzenia jednej z posesji. Ich samochód nie posiadał aktualnych badań technicznych jak i ubezpieczenia OC.

Do policyjnego aresztu trafiło trzech mieszkańców gm. Mrozy w wieku od 18 do 22 lat. Mężczyźni, będąc pod działaniem alkoholu podróżowali autem. Kierowca miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Ich pijacka jazda doprowadziła m.in. do spowodowania kolizji z innym autem oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia. Zostali zatrzymani, gdy próbowali wypchać samochód z ogrodzenia jednej z posesji. Ich samochód nie posiadał aktualnych badań technicznych jak i ubezpieczenia OC.


Do zdarzenia doszło wczoraj po godz. 14.00. Dyżurny świdnickich policjantów otrzymał telefoniczne zgłoszenie o tym, że grupa osób próbuje wyciągnąć na drogę samochód, który zjechał ze skarpy. Na miejscu funkcjonariusze zastali trzech mężczyzn, z których dwóch spożywało alkohol, a jeden próbował poskładać w całość rozbitego i leżącego w rowie volkswagena golfa. Po wylegitymowaniu okazało się, że są to trzej mieszkańcy gm. Mrozy w wieku 18, 21 i 22 lat. Najstarszy z nich przyznał się, że auto należy do niego, a kupił je kilka dni wcześniej. Samochód nie posiadał aktualnych badań technicznych oraz ubezpieczenia OC. Cała trójka była pod wyraźnym wpływem alkoholu. 22-latek miał w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie.

 

          W czasie, kiedy policjanci wykonywali czynności, do komendy zgłosił się inny kierowca, który zgłosił, że chwilę wcześniej, jadąc ul. Mełgiewską w Lublinie, jego auto zostało uderzone przez pojazd marki WV Golf. Z relacji zgłaszającego wynikało, że kierujący nie zatrzymał się na miejscu zdarzenia, tylko uciekł.

 

          Policjanci powiązali fakty i w tedy wyszło na jaw, że kierujący golfem podczas pirackiej jazdy, najpierw spowodował kolizję, a następnie uciekając stracił panowanie nad autem. Golf stoczył się po skarpie i wjechał w ogrodzenie posesji, kończąc swoją jazdę w krzewach aronii.

 

         Mężczyźni swoją podróż tłumaczyli „spontaniczną przejażdżką”. Teraz cała trójka trzeźwieje w policyjnym areszcie.

 

Powrót na górę strony