Świdnik: Na "podwójnym gazie"
W miniony weekend rybczewiccy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej motocykl bez tablicy rejestracyjnej. Jak się okazało jego kierowca jechał bez kasku ochronnego i miał 2, 5 promila alkoholu w organizmie. Na dodatek nie posiada on uprawnień do kierowania jednośladem, jak i dokumentów na ten pojazd. Teraz 22-latek odpowie przed sadem za szereg naruszeń obowiązujących przepisów prawa.
W miniony weekend rybczewiccy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej motocykl bez tablicy rejestracyjnej. Jak się okazało jego kierowca jechał bez kasku ochronnego i miał 2, 5 promila alkoholu w organizmie. Na dodatek nie posiada on uprawnień do kierowania jednośladem, jak i dokumentów na ten pojazd. Teraz 22-latek odpowie przed sadem za szereg naruszeń obowiązujących przepisów prawa.
W miniony weekend, rybczewiccy stróże prawa w miejscowości Pilaszkowice zatrzymali do kontroli drogowej motocykl marki WSK bez tablicy rejestracyjnej, którego kierowca nie miał kasku ochronnego. W trakcie legitymowania funkcjonariusze wyczuli woń alkoholu od kierowcy, którym okazał się 22-letni mieszkaniec gm. Rybczewice. Ich przypuszczenia, że może on być nietrzeźwy potwierdziło badanie alkomatem. Urządzenie wykazało 2, 5 promila alkoholu w organizmie. W dodatku funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania jednośladem, jak i nie miał dokumentów na motocykl. Teraz 22-latek poniesie odpowiedzialność przed sądem.
W tej samej miejscowości policjanci zatrzymali do kontroli drogowej kierującego ciągnikiem rolniczym. 45-letniego mężczyzna był pijany, miał blisko 2, 3 promila alkoholu w organizmie. Jak ustalili stróże prawa mężczyzna ma aktualny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ponadto wsiadł za kierownicę nie posiadając przy sobie dokumentów pojazdu.
Zgodnie z obowiązującym prawem za jazdę na tzw. podwójnym gazie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Natomiast niestosowanie się do wyroku sądu zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Policjanci apelują o rozsądek i wzmożoną wyobraźnię. Nawet niewielkie „naciąganie zasad bezpieczeństwa” może mieć swój tragiczny w skutkach finał.