Świdnik: Policjanci uratowali dwie kobiety z płonącego mieszkania
W noc z soboty na niedziele, świdniccy policjanci patrolując miasto zauważyli, dym i płomienie ognia w bloku przy ul. Niepodległości. Policjanci natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej. Wyważyli drzwi i dostali się do wnętrza mieszkania, skąd wyprowadzili na wpół przytomną kobietę. Następnie z trzeciego piętra sprowadzili schorowaną, starszą kobietę, która nie była w stanie opuścić swojego mieszkania. 55-letnia mieszkanka płonącego lokalu została zabrana karetką pogotowia ratunkowego do lubelskiego szpitala. Jak się okazało kobieta byłą kompletnie pijana. Alkomat wykazał blisko 4 promile alkoholu w jej organizmie.
W noc z soboty na niedziele, świdniccy policjanci patrolując miasto zauważyli, dym i płomienie ognia w bloku przy ul. Niepodległości. Policjanci natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej. Wyważyli drzwi i dostali się do wnętrza mieszkania, skąd wyprowadzili na wpół przytomną kobietę. Następnie z trzeciego piętra sprowadzili schorowaną, starszą kobietę, która nie była w stanie opuścić swojego mieszkania. 55-letnia mieszkanka płonącego lokalu została zabrana karetką pogotowia ratunkowego do lubelskiego szpitala. Jak się okazało kobieta byłą kompletnie pijana. Alkomat wykazał blisko 4 promile alkoholu w jej organizmie.
W noc z soboty na niedziele, tuż po północy świdniccy policjanci patrolując miasto, na ul. Niepodległości, zauważyli, że z mieszkania na parterze bloku wydobywa się dym oraz płomienie ognia. Natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej, podejrzewając, że w mieszkaniu tym mogą znajdować się osoby. Jednocześnie drogą radiową powiadomili oficera dyżurnego, który zaalarmował straż pożarną. Drzwi klatki schodowej były zamknięte. Próba dostania się do mieszkania przez okno nie powiodła się, gdyż płomienie ognia były bardzo intensywnie. Ogniem objęta była już elewacja budynku.
Policjanci wywarzyli drzwi i dostali się do wnętrza mieszkania, skąd wyprowadzili na wpół przytomną kobietę, która spała, nie zdając sobie sprawy z tego, co sie dzieje. Mimo dużego zadymienia i bardzo wysokiej temperatury funkcjonariusze sprawdzili wszystkie pomieszczenia mieszkania. W tym czasie, przybyły na miejsce drugi patrol Policji zawiadomił innych mieszkańców bloku. Wszyscy zostali wyprowadzeni na zewnątrz budynku. Okazało się, że na trzecim piętrze mieszka schorowana, starsza kobieta, która porusza się o kulach i samodzielnie nie może opuścić swojego mieszkania. Policjanci pomogli jej zejść na dół i wyjść z budynku.
Przybyli na miejsce strażacy ugasili pożar, dostając się do mieszkania przez okna i drzwi wejściowe. Wstępnie, jako przyczynę pożaru, podali prawdopodobne zaprószenie ognia.
55-letnia mieszkanka płonącego lokalu została zabrana karetką pogotowia ratunkowego do lubelskiego szpitala. Jak się okazało kobieta byłą kompletnie pijana. Alkomat wykazał blisko 4 promile alkoholu w jej organizmie. Na szczęście jej życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak stwierdził lekarz dyżurny, nie odniosła ona żadnych zewnętrznych obrażeń, a objawy zatrucia szybko ustąpiły.