Wjechał w jadący pociąg. Trafił do aresztu.
30-latek, który w sobotę kierując BMW ominął zapory i wjechał wprost w jadący pociąg osobowy został tymczasowo aresztowany. Odpowie nie tylko za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa w ruchu lądowym ale także za posiadanie amfetaminy. Narkotyki policjanci odnaleźli podczas oględzin rozbitego samochodu. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
W sobotę rano w Trawnikach mężczyzna kierujący pojazdem marki BMW dojeżdżając do przejazdu kolejowego nie zatrzymał się przed nim, a następnie mimo włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych sygnalizujących nadjeżdżający pociąg ominął opuszczoną półzaporę i wjechał na tory doprowadzając do uderzenia w bok jadącego pociągu pasażerskiego relacji Lublin-Chełm. Po zdarzeniu kierowca wraz z pasażerką opuścili pojazd i uciekli. Policjanci w rozbitym pojeździe ujawnili woreczki z amfetaminą.
Dwie godziny późnej zostali zatrzymani przez dzielnicowych kilka kilometrów od miejsca zdarzenia. Okazało się, że samochodem marki BMW kierował 30-latek z powiatu chełmskiego. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Od mężczyzny pobrano krew do badania na zawartość środków psychotropowych. Został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia w ruchu lądowym oraz posiadania narkotyków. Wczoraj sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
starszy aspirant Elwira Domaradzka