Oszukana przy sprzedaży kurtki
Mieszkanka Świdnika straciła ze swojego konta cztery tysiące złotych po tym jak chcąc sprzedać ubrania w sieci kliknęła w nadesłany w mailu link od rzekomego kupca. Według poleceń wynikających z korespondencji czynność ta była konieczna do akceptacji zamówienia. W rzeczywistości wpisując dane w kolejnych krokach umożliwiła oszustom dostęp do swojego konta i wypłatę środków finansowych.
Przestrzegamy i uczulamy, żeby zachować szczególną ostrożność podczas sprzedaży towaru w sieci. Wystawiając towar na sprzedaż bardzo szybko zasypują nas wiadomości od zainteresowanych kupnem osób. Podczas rozmowy osoby te przez komunikator lub drogą mailową wysyłają link, który ma rzekomo służyć do odebrania pieniędzy. Po kliknięciu w link sprzedający odsyłani są do stron logowań do bankowości elektronicznej, gdzie wpisują login oraz hasła, a także inne dane, między innymi dane osobowe, dane karty, kod zabezpieczający, kody autoryzacyjne itp. To już wystarczy aby nasze konto zostało przejęte przez niepożądane osoby, a następnie „wyczyszczone” z pieniędzy. Niekiedy zdarza się tak, że dodatkowo zaciągane są kredyty i straty są duże większe niż same zgromadzone oszczędności.
W taki sposób 29-letnia świdniczanka straciła cztery tysiące złotych. Na popularnym portalu ogłoszeniowym wystawiła do sprzedaży kurtkę za kwotę 40 złotych i otrzymała informację, że na mailu czeka na nią wiadomość. W skrzynce odbiorczej znajdował się mail z informacją, że musi zaakceptować zamówienie i gdy to zrobiła została przekierowana na fałszywą stronę logowania do bankowości elektronicznej. Dodatkowo otrzymywała wiadomości SMS ze swojego banku z ostrzeżeniami o aktywacji aplikacji mobilnej, ale jak przyznała nie wczytywała się w ich treść.
starszy aspirant Elwira Domaradzka